Ja tu tylko pracuję — o niechęci do podejścia „jedna, wielka, firmowa rodzina”
W 2021 r. Projekt Management Institute Poland (PMI) przeprowadzono badanie zatytułowane „Co Gryzie polskich Project Managerów”. Okazało się, że najwięcej zmartwień nastręcza współpraca wewnątrzfirmowa (odpowiedź tę wskazało aż 53% respondentów). Potwierdzenie tego można było znaleźć, obserwując sam proces zbierania materiałów. Badacze wskazują, że samo przeprowadzanie ankiety zajęło znacznie więcej czasu, niż planowano, a finalnie zebranych kwestionariuszy było jak na lekarstwo (126 osób w ciągu miesiąca).
Wychodzi na to, że zaangażowanie pracowników, szczególnie w inicjatywy niezwiązane bezpośrednio z obowiązkami zawodowymi, nie jest naszą mocną stroną. Czy to jednak zły znak? Wszak wszędzie podkreśla się znaczenie work-life balance – coraz więcej osób po opuszczeniu biura chciałoby po prostu zapomnieć o pracy. Jaki rodzaj zaangażowania w pracę jest w takim razie pożądany i czy to dobrze, że ktokolwiek w ogóle go oczekuje?
Zaangażowany pracownik — czyli jaki?
Na początek warto się zastanowić, jaki powinien być zaangażowany pracownik? Czy chodzi o kreatywne i odpowiedzialne wykonywanie służbowych obowiązków? Samorozwój? Być może zaangażowanie cechuje te osoby, które nie stronią od wyjść na piwo ze współpracownikami albo udziału w wyjazdach integracyjnych? Czy żeby zasłużyć na miano zaangażowanego pracownika, wystarczy robić to, za co nam płacą, czy też konieczne jest traktowanie firmy i współpracowników niemal niczym rodziny?
Zdawać by się mogło, że osoby czujące odpowiedzialność za sukces danej organizacji, będą bardziej skłonne do zaangażowania się w różne działania, nie tylko te wynikające z zawartej z pracodawcą umowy. Jak więc zachęcić pracowników do wykazania inicjatywy? Czy motywacja jest kluczem do zwiększenia chęci personelu do uczestnictwa w życiu przedsiębiorstwa? Co zrobić z osobami, które prezentują postawę „Ja tu tylko pracuję” i nie mają w planach zżywać się z resztą zespołu ani brać udziału w fakultatywnych zadaniach?
Jak zwiększać zaangażowanie pracowników w życie firmy?
W każdym przedsiębiorstwie pracują ludzie o odmiennych charakterach. Są tacy z mnóstwem pomysłów i inicjatyw, tacy, co chcą tylko w spokoju klikać w klawiaturę swojego komputera i Ci pomiędzy. Jak znaleźć złoty środek na zmotywowanie wszystkich? Przecież nie da się na każdym kroku traktować wszystkich indywidualnie, a jednocześnie utrzymać poczucia jedności w zespole? Da się?
Przede wszystkim osoba zarządzająca grupą pracowników powinna się skupiać nie tylko na samym zarządzaniu. Jeśli Twoja wiedza na temat personelu opiera się tylko na cyferkach wskazujących ich skuteczność, nie dziw się, że team nie jest zbyt zgrany, a pracownicy nie angażują się w nic, poza obowiązkami określonymi umową.
Warto zauważyć, że pokolenie Z, nie jest tak przywiązane do pracodawców, jak ich poprzednicy. Już wyniki badań Limeade z 2020 r. pokazują wyraźnie, że większość młodych wchodzących na rynek pracy nie waha się przed zmianą pracodawcy, który nie spełnia ich oczekiwań, a w dobie rosnącego zainteresowania takimi nurtami jak work-life balance, great reschuffle czy lazy girl job, o którym już pisaliśmy, należy się spodziewać, że sytuacja nie będzie ulegała odwrotnemu trendowi.
Motywacja, integracja, angażowanie personelu w życie przedsiębiorstwa — jak to zrobić dobrze?
Przede wszystkim warto wiedzieć, co jest dla poszczególnych pracowników najważniejsze i dążyć do spełnienia tych wymagań. Niektórzy celują we własny rozwój. Dofinansowanie kursów, aktywności czy udziału w konferencjach może się okazać atrakcyjne także dla reszty grupy, jeśli zauważy, że tematyka i forma szkoleń nie musi być nudna i z góry narzucona przez pracodawcę.
Są osoby, którym bardziej będzie zależało na innych udogodnieniach. Elastyczne godziny pracy, model zdalny lub hybrydowy czy możliwość przyjścia do pracy z psem, lub dzieckiem — każdy ma w życiu rzeczy i osoby ważne i choć nie należy zbytnio ingerować w prywatne sprawy pracowników, warto czasem ułatwić im życie. Pomoże to w zaskarbieniu sobie ich lojalność.
Została jeszcze kwestia integracji. Firmowe spotkanie towarzyskie po godzinach pracy, choć powinny być okazją do miłego wspólnego spędzania czasu, często nie są szczególnie lubiane i popularne. Problemem jest wiele kwestii, jeśli to spotkania po godzinach, pojawia się kwestia wyboru miejsca i sposobu spędzania czasu. Jedni nie lubią muzyki, inni sportu, trzeci alkoholu, a jeszcze inni nie będą po pracy czasu marnować. W przypadku wyjazdów weekendowych jest jeszcze więcej problemów: za drogo (jeśli trzeba coś dorzucić z własnej kieszeni), za daleko, co ja zrobię z dziećmi, żoną, dziewczyną, psem…(nieodpowiednie skreślić).
Jak planować integracje, żeby każdy chciał w nich brać udział? Co w nich lubimy, a czego nie znosimy? Już niedługo zapytamy o to Was, naszych czytelników w ankiecie. Jeśli już macie jakieś pomysły, dajcie nam znać na adres: redakcja@magazynpogodzinach.pl.
Te formy zaangażowania muszą być przede wszystkim w godzinach pracy, łatwe do realizacji i niewymagające. Np. konkursy wewnątrz firmy z nawet drobnymi nagrodami, quizy, dzielenie się wiedzą w myśl mikrolearningu – ale większość jednak do wykorzystania w godzinach pracy, bo ludzie i tak dużo czasu spędzają w pracy.