Na bieżącoOd 8 do 16

Jak stworzyć listę postanowień noworocznych do pracy? Przewodnik dla tych, którzy co roku mają wyrzuty sumienia

Nowy rok to doskonała okazja do zastanowienia się nad swoim życiem zawodowym. Co roku przygotowujemy się na kolejny rok sukcesów, opracowując listę postanowień noworocznych, o których zwykle zapominamy już miesiąc po nowym roku. Podpowiadam, o czym pamiętać, tworząc taki zawodowy plan na nowy rok. 😉

Postanów zdobywać nowe umiejętności…

Postanów. I to najlepiej od jutra – wtedy nie musisz czuć wyrzutów, bo przecież wiadomo, że to, co odłożone na jutro, zwykle nigdy nie nadchodzi. I nikt nie będzie mieć o to do Ciebie problemów. W końcu to Twój rozwój i mało kogo poza Tobą obchodzi (no, może partnera/partnerkę samodzielnie spłacającego/ą Wasz kredyt). A tak w ogóle to lepiej odpuścić sobie na razie i obiecać sobie, że zaczniemy za rok.

Chcesz na serio nauczyć się czegoś nowego? Pamiętaj, że branie na siebie zbyt wiele sprawi tylko, że szybko porzucisz nowy kurs na rzecz Netflixa czy nowej książki. Lepiej porozmawiaj z szefem i zapytaj, jak widzi kwestię Twojego rozwoju. Może chce Cię wysłać na kurs albo dać Ci kilka godzin na czytanie czy uczenie się w ramach etatu. Nijak tego nie widzi? Zmień pracodawcę.

Nie kłóć się z szefem o pieniądze

Bo po co? I tak nie dostaniesz przecież podwyżki. Chcesz więcej? Bierz więcej obowiązków. Za darmo oczywiście – bo przecież „wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną„. Jeżeli Twój szef staje się niezwykle zajęty, kiedy zaczynasz mówić o pieniądzach i to za każdym razem, możesz pogodzić się z myślą, że ta rozmowa po prostu donikąd Cię nie zaprowadzi. Można usiąść i przestać się spinać przy pracy, bo nie warto…

Bywa, że stajemy na rzęsach, wykonujemy więcej zadań, doszkalamy się w czasie wolnym, żeby pokazać pracodawcy, że zależy nam na rozwoju i karierze. Nie każdy szef jest w stanie to docenić. Niektórzy po prostu nie są w stanie zaoferować Ci podwyżki, a inni zwyczajnie nie chcą. Warto szczerze porozmawiać z taką osobą, uzgodnić kwoty i terminy zmian. Jeżeli do tego czasu sytuacja się nie zmieni, warto zacząć rozglądać się za nową pracą.

Naucz się magicznie zatrzymywać czas

Nie ma innej opcji, żeby się ze wszystkim wyrobić. OK, dookoła mnóstwo osób pisze jakieś posty i promuje wskazówki ułatwiające organizację pracy własnej, ale to nie tak, że sami potrafią zarządzać swoim czasem. Oni po prostu nie śpią, nie jedzą, tylko piszą… Postaw na innowacyjną taktykę – zamiast trzymać się ścisłego harmonogramu, wprowadź nowatorską zasadę „czas to tylko sugestia”.

Zamiast zastanawiać się, jakim cudem zmieścić w dobie dwa etaty, intensywne szkolenie, kurs baletowy i regularne kolacje ze swoim lubym/lubą, zrozum, że człowiek potrzebuje czasu dla siebie – czasu na siedzenie na kanapie, poczytanie książki, długą kąpiel z pachnącą pianą, świeczkami i kieliszkiem wina. Jeżeli nie masz chwili na jedną z tych rzeczy, Twoim problemem nie jest zła organizacja czasu, tylko brak czasu.

Odnajdź swoją motywację do pracy

Brakuje Ci ekscytacji w pracy? Monotonia sprawia, że rano nie chce Ci się wstawać? Zamiast zaczynać zadania od razu i kończyć je sprawnie, hołduj prokrastynacji. Im bliżej deadlinu, tym większe podniecenie. Twoje serce zabije mocniej, Twoja krew zacznie płynąć szybciej. A gdy szef zapyta, czy już gotowe… – to dopiero będą emocje!

A tak szczerze, jeżeli nie możesz już patrzeć na swoje biuro i chce Ci się spać, kiedy patrzysz na swoją listę zadań, to czas na jakieś zmiany. Jakie? To zależy od Ciebie. To poważna sprawa. Może cierpisz na wypalenie zawodowe – wtedy warto zastanowić się nad terapią. A może po prostu ta praca, to dla Ciebie za mało. Porozmawiaj z szefem o tym, czy możesz poświęcić wolny czas na zdobycie dodatkowych kwalifikacji/przekwalifikowanie lub rozejrzyj się za nowymi projektami.

Opanuj sztukę nieprzejmowania się krytyką

Przestań się przejmować wszelkimi uwagami szefa i współpracowników. Kaśka krzywo na Ciebie spojrzała przez Twój komentarz na temat sensowności jej pomysłu? A może Tomek wytknął Ci na forum błąd? Whatever. Za tydzień wszyscy o tym zapomną. A poza tym krytyka to przecież tylko subiektywna opinia, a Ty tu jesteś po to, by kształtować rzeczywistość według własnych standardów. Kto potrzebuje ich akceptacji?

Problem polega na tym, że wiele osób, zamiast czerpać z krytyki, bierze ją za bardzo do siebie. To zaczyna po jakimś czasie sprawiać, że kiedy musimy się odezwać w pracy, czujemy lęk, kiedy ktoś daje nam konstruktywny feedback, zaczynamy odbierać go jako atak… Traktowanie uwag innych osób, jak obiektywną opinię jest bardzo trudne, ale jeżeli się tego nauczysz, to naprawdę zaprocentuje. Nie przejmuj się – serio. Po prostu pracuj nad sobą.

Warto pamiętać, że postanowienia noworoczne to tylko bardzo często iluzja. Lubimy sobie wyobrażać, że potrafimy się zmienić, ale w większości raczej ulegamy temu noworocznemu szaleństwu i śnimy na jawie. Warto jednak przemyśleć, czy po wielu latach olewania swoich własnych postanowień, nie warto jednak naprawdę przyjrzeć się temu, co robimy dla swojej kariery.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments