Praca z domu z dziećmi — czy może być łatwa?
W internecie można natrafić na porady dla osób pracujących zdalnie. Choć wielu z nas ma dzieci, to jednak nie wszyscy łączymy pracę z całodobową opieką nad nimi. Praca z domu z dziećmi wygląda zupełnie inaczej, kiedy w domu jest druga osoba zajmująca się maluchami (mąż, żona, babcia, opiekunka…ktokolwiek, byle je wziął :D). Zdarza się jednak, że jesteśmy opiekunem i pracownikiem równocześnie. Poznaj moje sposoby na pozostanie w pełni sił psychicznych i umysłowych w trakcie pracy z domu z dziećmi.
Definicja — ważna sprawa
Pamiętam, że kiedyś natrafiłam na artykuł taty, który pracował zdalnie i nazywał to właśnie pracą z domu z dzieckiem. W pewnym momencie wyliczania sposobów na radzenie sobie w tej sytuacji pojawiły się takie kwiatki, jak wygłuszające słuchawki, zamknięty pokój i…okazało się, że jego praca z domu z dziećmi polegała na tym, że on zamyka się na 8 godzin w osobnym pokoju i pracuje, a dzieckiem tak w zasadzie zajmuje się mama.
Rozumiem, rozumiem… praca zdalna jest czasem trudna, nawet jeśli dzieci są tylko „gdzieś w tle”, ale to jednak sytuacja nieporównywalna do tej, w której spada na nas pełna odpowiedzialność za gromadkę (czy też jednego szkraba), a jednocześnie musimy bez zarzutu wykonywać swoje służbowe obowiązki.
Pro Tipy na pracę z domu z dziećmi
Stały plan dnia
Wszystko powinno mieć swój czas i miejsce. Szczególnie jeśli dzieci mają zajęcia pozaszkolne (u nas praktycznie codziennie). Warto zaplanować sobie czas na przygotowanie obiadu czy przekąski i ustalić konkretną godzinę pakowania się na trening. Stały plan dnia znacznie ułatwia ogarnięcie obowiązków niezwiązanych z naszą pracą.
Z doświadczenia wiem, że nie warto siedzieć przy kompie do ostatniej chwili, bo potem nic nie jest ogarnięte na czas, co powoduje, że wszędzie się spóźniamy i jest po prostu nerwowo. Pisałam o tym w tekście o tym, jak nie wychodzić z domowego biura.
Drobne zachęty — organizacja atrakcji i formy przekupstwa
W wakacje, kiedy cała trójka była w domu przez cały dzień dobrze sprawdzał mi się basen. Na szczęście w końcu mieszkamy na wsi i narzucam sobie konkretną godzinę, o której wychodzimy na dwór. Jak było dość ciepło na basen, to siadałam nieopodal, żeby pełnić rolę ratownika w razie potrzeby i miałam naprawdę dość sporo „wolnego” czasu.
Sądzę, że mieszkając w mieście, warto też mieć takie przemyślane miejsce, gdzie można wyjść popracować, choć raz w tygodniu, szczególnie latem. Szukając takiej „oazy”, trzeba mieć na względzie kilka rzeczy:
- w pobliżu powinna być toaleta
- teren placu musi być ogrodzony, żeby dziecko przypadkiem nie wybyło nigdzie samopas, kiedy na chwilę wciągnie nas ważny mail,
- koniecznie trzeba się dobrze spakować (coś do jedzenia, picia, ciuszek na przebranie w ramach jakiejś wpadki.
Wykorzystuj też stały plan dnia w charakterze umów z dzieckiem. U nas funkcjonuje instytucja przekąski o 12:00, bo obiad zazwyczaj jemy dopiero między 16:00 a 17:00. Jeśli dziecko domaga się uwagi, kiedy pracuję, a zbliża się pora przekąski, mówię po prostu: „Daj mi jeszcze 15 minut, to przygotuję coś pysznego”. Dzieciaki wiedzą, że przekąska zazwyczaj wiąże się z jakimś ciachem albo żelkiem, więc czekają dość cierpliwie.
Czas na dwie przerwy w ciągu dnia pracy
Dajmy sobie czas na małe kryzysy. Czasem i tak się zdarza, że po prostu musimy odejść od pracy, żeby uratować czyjeś życie, wykąpać dwulatkę, która wylała na siebie sok… czy zrobić cokolwiek innego. Warto wbić sobie do głowy, że taka półgodzinna przerwa może być po prostu niezbędna i ten czas będzie trzeba nadrobić później. Nienormowane godziny czy praca zadaniowa, to niestety albo stety codzienność rodziców decydujących się na pracę z domu z dziećmi
Angażuj resztę rodziny w obowiązki domowe
Każde dziecko od pewnego momentu może wykonywać jakieś proste zadania w domu. Podlewanie kwiatów, sprzątanie pokoju, wkładanie naczyń do zmywarki (szczęśliwi ci, którzy ją posiadają). Oczywiście wszystko wymaga nieco wprawy i początkowego zaangażowania ze strony rodziców. Jeden z moich synów stwierdził, że naczynia zmyje zimną wodą, bo ciepła go parzy, a po pierwszym zmywaniu podłóg przez drugiego w domu mieliśmy potop… wszystko wymaga praktyki.
Sztuka wymyślania i odwlekania
Mam kreatywne dzieci. Potrafią schować bałagan pod łóżkiem i twierdzić, że „posprzątane”. Trzeba się wtedy pilnować, żeby nie rzucić na odczepnego „ok, to możecie obejrzeć bajkę”, dlatego warto mieć check-listę. U mnie wygląda następująco:
- Czy na podłodze nie ma już żadnych zabawek?
- ubrania w szafach albo w koszu na pranie
- pokój odkurzony
- kwiatki podlane (każdy ma co najmniej jedną doniczkę w pokoju)
- naczynia zniesione do zmycia
- pranie zniesione do prania
Stały podział obowiązków i codzienna rutyna
Każdy musi robić coś i są rzeczy, które codziennie muszą być zrobione np. mycie naczyń i odkurzanie. Na początku niczym męczenniczka robiłam wszystko sama. Teraz, wychodząc z młodymi na trening, rzucam tylko „pamiętaj zmyć naczynia”, albo „wykąp młodą i odkurzcie na dole”. Obowiązkami domowymi trzeba się dzielić i to codziennie, a do tego na tyle sprawiedliwie, jak dalece się da.
Weekendy i wieczory czasem ratują życie
Każdy chce mieć wolny wieczór i weekendy spędzać tylko na błogim leniuchowaniu, ale czasem warto narzucić sobie godzinę w ciągu dnia np. w sobotę, która pozwoli odkopać się z pracy. W taki dzień można bez wyrzutów sumienia dać dzieciom posiedzieć przy telewizji czy komputerze, a samemu zafundować sobie godzinkę maksymalnego skupienia i zrobić coś, co sprawi, że poniedziałek nie będzie aż tak trudny. Trzeba tylko pamiętać, żeby to była dosłownie godzina albo dwie. Nie dajmy się zwariować, weekend to w końcu czas na odpoczynek.
Zadbaj o komfort pracy z dziećmi z domu
Na koniec: pamiętaj o wygodnym miejscu do pracy. Dla każdego, co innego będzie odpowiednie. Ja pracuję z salonu przy dużym stole, gdzie dzieciaki mogą się dosiąść i odrobić pod moim częściowo czujnym okiem lekcje. Widzę też dzięki temu, jak długo oglądają bajki, ale też mam blisko do kuchni, kiedy trzeba zaparzyć herbatę, albo przygotować małą przekąskę. Pomaga mi to zaoszczędzić czas i pozwala mi dopilnować całej zgrai.
Mój mąż musi mieć ciszę, więc ma biurko w sypialni. Siedzi tam z młodą, kiedy chłopaki broją na dole i schodzi raz na jakiś czas, by zaanonsować obiad, czas na wyjście na trening lub wydać inne istotne obwieszczenie. Dobrych rad jest mnóstwo, ale dzieci są różne i tak naprawdę trzeba wszystkie mądre pomysły samemu przetestować, żeby dowiedzieć się, co sprawdzi się akurat u nas. Praca z domu z dziećmi jest możliwa i może okazać się dobrym rozwiązaniem, ale warto się do niej dobrze przygotować. Powodzenia!