Czas na wywczasNa bieżącoPo godzinach

Strefa ciszy w pociągu, a teraz także w samolocie?

Niektórzy z nas uwielbiają zawierać nowe znajomości w trakcie podróży. Introwertycy zaś często wolą zamknąć się w swoim świecie (przeczytaj dobrą książkę czy posłuchać ulubionej muzyki), przemieszczając się transportem publicznym. Są też tacy, którzy nie robią ani jednego, ani drugiego, ale i tak zmieniają przejazd współpasażerów w trudną do zapomnienia atrakcję – w negatywnym sensie. Na szczęście dzisiaj mamy strefę ciszy w pociągu, a wkrótce takie rozwiązanie może stać się popularne także w samolotach. 

Strefa ciszy w pociągach – wady i zalety

Strefa ciszy w pociągu została wprowadzona w Pendolino i szybko stała się bardzo atrakcyjna wśród osób, które wolą spędzić podróż na drzemce czy pracując zdalnie. Podróżni wybierający ten przedział muszą przestrzegać regulaminu, ale nie ponoszą dodatkowych opłat. Jakie są najważniejsze zasady? 

Jak sama nazwa strefy ciszy w pociągu wskazuje, konieczne jest zachowanie ciszy, a kiedy musimy się komunikować ze współpasażerami lub telefonicznie, sugerowany jest szept i przeniesienie się w odpowiedniejsze miejsce – na korytarz lub do przedziału barowego. Dodatkowo należy wyciszyć także urządzenia elektroniczne, a muzyki słuchać jedynie w słuchawkach. 

pies i kotek z wystawionymi językami
Źródło: Vecteezy.com

Przewoźnik przypomina także, że futrzastych pupili także obowiązuje regulamin. Nie wszystkie zwierzaki reagują tak samo na podróże, zwłaszcza z innymi milusińskimi i obcymi ludźmi. Jeżeli bierzesz ze sobą pieska lub kotka, które mają skłonność do głośnego wyrażania niepokoju lub zainteresowania, lepiej wybierz inny przedział.

Podobnie w przypadku podróżowania z dziećmi – nawet, jeżeli Twoje dziecko jest aniołkiem i zazwyczaj spędza podróż w spokoju obserwując krajobraz za oknem, nie masz gwarancji, że nie znudzi go wielogodzinna podróż i nie zacznie dokazywać.

Strefa „tylko dla dorosłych” w samolocie – Corendon Airlines testują pomysł

Umówmy się, podczas około 2-godzinnej podróży, każdy z nas jest w stanie znieść głośniejszą rozmowę, płacz dziecka czy inne rozpraszające hałasy. Decydując się na przemieszczanie się publicznymi środkami transportu, musimy się liczyć z tym, że możemy napotkać innych podróżnych i że nikt nie ma obowiązku starać się dbać o nasz komfort – poza obsługą, rzecz jasna. 

Problem pojawia się w trakcie dłuższych przejazdów i przelotów, a intensywne (czasami mało kulturalne i nierzeczowe) dyskusje najczęściej dotyczą dzieci. Jedno z czym trzeba się zgodzić, to fakt, że młodzi podróżni posiadają niespożyte wręcz pokłady energii i potrafią dokazywać przez nawet wielogodzinną podróż, a rodzice często mają problemy z ich okiełznaniem, nawet dwojąc się i trojąc. Z drugiej strony postawmy się w sytuacji dzieci – czy Was nigdy nie nudził wielogodzinny lot? No tak…

Odpowiedzią na potrzeby zarówno tych podróżujących z dziećmi, jak i tych, którzy chcą latać w ciszy i spokoju ma być nowy pomysł Corendon Airlines – linii lotniczej, której nazwa od kilku dni pojawia się na dziesiątkach portali internetowych. Firma zdecydowała się na przetestowanie strefy „tylko dla dorosłych” na pokładzie swoich samolotów. Miejsce w tej strefie będzie dodatkowo płatne – ciekawe, ile osób zdecyduje się na dopłacenie za komfort, a ile uzna, że „znoszenie” dzieci jest jednak łatwiejsze, niż wydanie kolejnych 45 euro lub dolarów… Warto też pamiętać, że strefa ta nie uwalnia podróżnych od głośnych, dorosłych podróżnych. 

Chcemy „spokojnych” stref w środkach komunikacji?

69% amerykańskich podróżnych w wieku 25-34 lat chciałoby wprowadzenia strefy bez dzieci na pokładzie samolotów

Alice Gibbs, Child-Free Areas on Planes Are Hugely Popular

Newsweek zlecił wykonanie badań na temat stworzenia stref bez dzieci wśród amerykańskich respondentów. Ponad połowa ankietowanych ogółem była pozytywnie nastawiona do wprowadzenia stref „tylko dla dorosłych” w pociągach i samolotach. Pomysł spodobał się przede wszystkim pasażerom w grupie wiekowej 18-24 lat – 61% chciałoby, aby wprowadzić strefę bez dzieci na pokładzie samolotów. Podobnie zagłosowały osoby w wieku od 25 do 34 lat – aż 69%. 

Co ciekawe, pomysł stworzenia dedykowanych stref spodobał się także rodzicom, dla których podróżowanie wśród pasażerów, którzy rozumieją problemy rodziców, jest zwyczajnie mniej stresujące. Chyba nikt z nas nie chciałby znosić uszczypliwych komentarzy innych podróżnych, podczas gdy nasze dziecko płacze, bo akurat ząbkuje.

Może warto inaczej spojrzeć na wydzielenie stref w środkach transportu publicznego? Wiele osób traktuje wydzielenie strefy ciszy lub „tylko dla dorosłych”, czy umieszczenie podróżnych z dziećmi w wagonie „dla rodziców z dziećmi” jako formę dyskryminacji. Tymczasem możliwość wyboru strefy powinna być raczej traktowana pozytywnie, jako forma personalizacji usługi – bądź co bądź, rozwiązania te są tworzone z myślą o zapewnieniu wszystkim podróżującym dobrych wrażeń na pokładzie. 

To wszystko kwestia kultury

Dzieci dziećmi, ale często to dorośli zakłócają podróż innym dorosłym. Zdarzyło Ci się podróżować z imprezującą grupą, która przesadziła z alkoholem? A może po prostu ktoś plotkował za głośno? Pamiętam jak dziś, że w trakcie jednej z moich podróży jechałam pociągiem dwa rzędy przed kobietą, która najwidoczniej chciała pochwalić się swoją pracą współpasażerom. Nie dość, że sama wrzeszczała na cały przedział, to jeszcze nie korzystała ze słuchawek. To nie tylko towarzyskie faux pas, ale moim zdaniem także nieodpowiednie zachowanie ze strony pracownika, który takim zachowaniem daje dostęp obcym ludziom do rozmów i firmowych tajemnic, które nie są przeznaczone dla uszu każdego przechodnia. A wystarczyłoby przecież założyć słuchawki…

Podróżując komunikacją publiczną, pamiętajmy przede wszystkim, że nie jedziemy sami i odpowiadamy za miłą atmosferę na pokładzie pociągu lub samolotu w równych stopniu co inni pasażerowie.

A co Ty o tym sądzisz?

Daj znać w komentarzu!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments